Teksty naukowe

XIXwieczny historyk astronomii Agnes Mary Clerke nazwała paralaksę słoneczną „standardową miarą Wszechświata... wielką podstawową daną astronomiczną jednostką przestrzeni, której każdy błąd powtarza się i multiplikuje na tysiąc różnych sposobów, zarówno w układach planetarnych, jak i gwiazdowych”. Religia i wiara DO TRANZYTU WENUS, który miał nastąpić w 1874 roku, szykowano się niezwykle starannie. Już w 1857 roku Airy miał opracowany plan obserwacji, a odpowiednie instrumenty skonstruowano w Wielkiej Brytanii przed rokiem 1870. Podobne plany opracowywano w naukowych instytutach innych krajów. Clerke pisała: „Wszystkie państwa, w których rozwija się naukę, przystąpiły do współpracy w wielkim światowym przedsięwzięciu, jakim jest obserwacja tranzytu”. Gdy zbliżał się długo oczekiwany moment, zorganizowano 62 wyprawy naukowe, z czego aż 26 w Rosji, 12 w Wielkiej Brytanii, 8 w Stanach Zjednoczonych, po sześć we Francji i Niemczech, trzy we Włoszech i jedną w Holandii. Każda z nich miała inną historię i każda przyniosła zarówno sukcesy, jak i porażki, a ich barwnym dziejom można by poświęcić całą książkę.

Simon Newcomb

Simon Newcomb, pracownik US Naval Observatory w owym czasie najbardziej szacownej instytucji astronomicznej w Ameryce przekonał National Academy of Sciences o wielkim znaczeniu obserwacji tranzytu. Religia i wiara W efekcie Kongres Stanów Zjednoczonych stworzył specjalną komisję American Transit of Venus Commission w której główną rolę odgrywali Newcomb i inni astronomowie z Naval Observatory. Na badania związane z tranzytem Wenus przeznaczono kwotę 177 tys. dolarów (której dzisiaj odpowiada około 2 min dolarów). Komisja wyekwipowała osiem oddzielnych wypraw: trzy na półkulę północną i pięć na południową. Każdą wyprawę wyposażono w skomplikowane instrumenty Aby wizualnie wyznaczyć momenty kontaktu, użyto refraktorów o trzynastocentymetrowych soczewkach, które specjalnie w tym celu skonstruowała firma Alvan Clark and Sons największy producent teleskopów w XIXwiecznej Ameryce.

Fotoheliograf

Naukowcy mogli także fotografować tarczę słoneczną za pomocą niedawno wynalezionego urządzenia fotoheliografu. Znajdujące się w nim lustro obracało się w ślad za Słońcem i kierowało jego światło do nieruchomego teleskopu horyzontalnego o dwunastometrowej ogniskowej. Religia i wiara Uzyskiwane za jego pomocą obrazy tarczy słonecznej miały średnicę 10 cm, dzięki czemu astronomowie mogli precyzyjnie śledzić ruch Wenus na jej tle. Większość Europejczyków zdecydowała się na inny sprzęt fotograficzny mniejsze teleskopy o krótszych ogniskowych. Zaprojektowano je w taki sposób, by uzyskiwać zdjęcia wysokiej jakości, ale ponieważ obrazy Słońca były mniejsze od otrzymywanych przez zespoły amerykańskie, pomiary pozycji Wenus okazywały się trudniejsze.